"Informator" to znakomity film w reżyserii Michael Mann – mistrza klimatycznych filmów sensacyjnych, w których nie liczy się tylko akcja, ale również cała intryga i świetnie rozpisani bohaterowie. Przed Wami kilka faktów z "Informatora", o których warto wiedzieć.
O czym jest "Informator"?
"Informator" to film oparty na faktach. Zwolniony pracownik koncernu tytoniowego oskarża byłych pracodawców o świadome dodawanie do tytoniu uzależniających substancji chemicznych. Rozpoczyna się pasjonujący proces sądowy wytoczony przez 50 stanów USA siedmiu największym firmom tytoniowym. Całość wstrząsa światową opinię publiczną.
Prawnik z prawdziwego procesu sądowego
© Touchstone Pictures
W filmie "Informator" miał wziąć udział prawnik, który uczestniczył w prawdziwym procesie, który jest pokazany w filmie. Richard Scruggs miał zagrać samego siebie, jednak reżyser ostatecznie zastąpił go zawodowym aktorem, Colmem Feore. Scruggs pojawia się jednak w kilku scenach jako statysta.
Sceny ze składania zeznań w prawdziwej sali sądowej
Sala sądowa, w której pojawia się główny bohater filmu Jeffrey Wigand (Russell Crowe), to miejsce gdzie naprawdę doszło do takiego zdarzenia. Nie są to dekoracje!
Dwie prośby prawdziwego Jeffreya Wiganda
© Touchstone Pictures
Jeffrey Wigand poprosił Michaela Manna, by w filmie zmieniono imiona jego córek oraz by nie było scen, w których postacie palą papierosy. Pierwszą prośbę wykonano bez większych problemów, zaś drugą – prawie. Uważny widz dostrzeże, że widać dwie postacie z papierosem. Trwa to jednak zaledwie kilka sekund.
Olbrzymie odszkodowanie
W wyniku zdarzeń przedstawionych w filmie, w roku 1998 amerykański przemysł tytoniowy zgodził się wypłacić odszkodowania w wysokości… 246 miliardów dolarów.